Ludzka historia ipada z rozbrykaną trąbą.

Wszyscy lecimy na autopilocie. Nawet ty, Brutusie, który jesteś przeciwko mnie i jak na aroganckiego Rzymianina przystało myślisz sobie, że głupoty gadam, ty też lecisz na autopilocie i to nawet może w lepszym stylu niż niejeden z nas. Ludzkość w ogóle jest arogancka. Przekonana, że wie wszystko, a tymczasem własnego poletka najczęściej zaorać porządnie nie potrafi. A to dlatego, że sama ludzkość, zanim zdążyła świadomie wypowiedzieć się w jakimkolwiek temacie, zaorana została na cacy.

Poczytałam sobie ostatnio o tym jak to programuje się człowieka. Do siódmego roku życia. Potem już nie. Ale do siódmego roku życia, można takiej małej istocie załadować oprogramowanie wedle uznania. Człowiek w tym czasie jest jak gąbeczka. Chłonie wszystko i na potęgę. A że nie rozumie co chłonie, to i selekcji żadnej nie robi. W rezultacie chłonie takie dziecię każde słowo i układa je w programy, nazywane powszechnie systemem przekonań. Mówiąc językiem współczesnym, dziecko jest jak ipad na którym właściciel dziecka instaluje oprogramowanie. Wiemy przy tym doskonale, że ipad bez programu to żadna jest frajda. Nie działa. Podobnie dziecko bez programu nie byłoby zdolne odczytać świata.

Więc ten program to tak trochę dostajemy i dostać musimy, czy nam się podoba, czy też nie. Jako istota mała, o bardzo małym rozumku, nie pojmujemy znaczenia, nie kumamy sensu, nie wiemy nic a nic o co w programie chodzi i że chodzi o bazę dla naszego systemu przekonań. Zanim, i o ile w ogóle, zaczniemy ten koncept kwestionować, nasza rola ogranicza się li tylko do przyjmowania. Wszystkiego co nam świat zewnętrzny nawrzuca i zainstaluje. Najczęściej niestety: że jesteśmy nie do końca doskonali, denerwujemy mamę i tatę też, nie zasługujemy na uwagę, a i na miłość też nie za bardzo.

Nie byłoby to może jakoś nadmiernie dramatyczne, gdyby nie fakt, że program raz zainstalowany staje się domyślny, betonem wylany i najprawdopodobniej na całe życie, a to głównie dlatego, że cały proceder dzieje się w czasie, w którym biedny mały ipad nie za bardzo popisać się może jakąkolwiek świadomością. Czarować się tu przecież nie będziemy, młody ipad, przed siódmym rokiem życia, myśleniem nie grzeszy, analiza jest mu obca, zrozumienie nie udziela mu się zbytnio, wreszcie pamięć…. ona też z nim raczej nie współdziała. Summa summarum, nie powinniśmy się czuć zaskoczeni wcale, jeśli w ipadowej dorosłości nasz póki co mały człowiek, nie będzie miał zielonego pojęcia dlaczego jest ipadem wybrakowanym i jakie to robaki jedzą go od środka.

Jeśli to nie jest zaoranie na cacy to tak po prawdzie nie wiem co jest. W dorosłym życiu, dorosły już ipad, zamiast rozwijać skrzydła w aktach twórczych, większość życia spędza na autopilocie. A jeśli nawet ma i jakiś zryw kreatywny w przypływie nagłej chwili, tak minutkę później wraca na kurs domyślny, betonem wylany, w czasach kiedy to dzieckiem był w kolebce. I nijak zmienić tego nie potrafi.

A teraz bajka o słoniu:
Zanim słoń, zwierzę potężne, trafi do cyrku pod zarząd władcy słoni, jest małym słoniątkiem trzymanym na postronku i przywiązanym do pala. Z początku próbuje zerwać się z uwięzi, szarpie więc sznur, przeciąga go jak może, ale zbyt jest słaby by podołać zadaniu. Robi tak dzień w dzień, aż pewnego rana budzi się ze słoniowego snu i nagle walczyć przestaje. W jego małej, cudownej, słoniowej główce zakończonej wesołą trąbą, uznaje że tak już musi być, za słaby jest na to by postronek zerwać i popędzić w siną dal, patataj, patataj. W języku ipada: download został zakończony. Odtąd słoniątko, gdy już słoniem zostanie, jednym z najsilniejszych zwierząt świata, za każdym razem gdy sznur mu zarzucą (sznur, sznureczek, sznurówkę), stać będzie pokornie, a pomysł postawienia kroku i zerwania się z linki nawet mu w słoniowej głowie nie zaświta. Morał z tego taki że, czy słoń to czy człowiek, autopilot często mu nie służy. Zwłaszcza jeśli program na jakim operujemy ogranicza nas i nasz twórczy potencjał i w efekcie stawia nas jak tego słonia w miejscu.

Wielu z nas załadowano bowiem różne dziwne aplikacje typu: nie jesteś wystarczająco dobry, bądź grzeczny i usłużny, nie wychodź przed szereg, nie wyrażaj opinii, nie pokazuj emocji, nie jesteś ważny, nie odzywaj się nieproszony….Dżizas! Mogłabym tak wymieniać w nieskończoność i pewnie zgodnie z zasadą dla każdego coś miłego, każdy znalazłby w tej wyliczance dokładnie te aplikacje, które składają się na jego program, a które to załadowane zostały, i to nawet nie podstępem, kiedy to ipad był rozbrykanym słoniątkiem. Wchłonął wtedy każde zdanie, każdy komunikat bez oporu i krytyki przez cudowną, rozbrykaną trąbę. A kiedy dorósł, nadał słowom tym znaczenie, pojął je, zrozumiał i doszedł do wniosku, że jak mu sznur zarzucą, to jakim silnym słoniem by nie był, tak stać będzie pokornie w miejscu. Amen

 

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s